Zabawy literackie
(Wydanie I, Wydawnictwo Znak, Kraków, 2023)
"Zabawy literackie" - książka Wisławy Szymborskiej
„Kiedy poetka W. Szymborska
płynęła do Magnitogorska
to na jej widok nawet ryby
w wodzie skręcały się jak gdyby
dręczyła je choroba morska”.
Frywolność, finezja i wdzięk. Literackie wyrafinowanie i stylistyczna wymyślność. Subtelne prztyczki w nos władzy i żartobliwe uwagi pod adresem przyjaciół. Brawurowe trawestacje i nonsensowne dystychy. Bogactwo zabaw literackich uprawianych przez Wisławę Szymborską niezmiennie zachwyca, zadziwia i śmieszy.
Twórczość mniej poważna Wisławy Szymborskiej po raz pierwszy w jednym tomie
Pisywała je w różnych miejscach – w Domu Literatów na Krupniczej, w podróży samochodem lub pociągiem, podczas wakacyjnego odpoczynku w Lubomierzu. Część z nich miała już od dawna swoje nazwy – jak limeryki czy epitafia, część zyskała je nieco później – jak lepieje, moskaliki czy odwódki, część zaś pod nowymi nazwami czytelnicy poznają dopiero teraz – jak kiziostychy czy jaroszady. To, czy utwór warto zostawić, poetka sprawdzała na znajomych – jeśli się nie śmiali, lądował w koszu. Na szczęście wiele z nich przetrwało.
"Zabawy literackie" - książka Szymborskiej
„Zabawy literackie” to wyjątkowy zbiór mniej poważnych utworów Wisławy Szymborskiej, który wieńczy posłowie Joanny Szczęsnej, niezrównanej znawczyni tej poezji i biografki noblistki. Ze wszystkich wesołych rymowanek, kunsztownych wersów i najrozmaitszych drobnych żartobliwości wyłania się nonsensowny i absurdalny świat stanowiący rewers twórczości wybitnej poetki, pozwalający poznać ją trochę bliżej, także prywatnie.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 96
- 46
- 21
- 6
- 3
- 3
- 3
- 2
- 1
- 1
Cytaty
Kiedy poetka W. Szymborska płynęła do Magnitogorska to na jej widok nawet ryby w wodzie skręcały się jak gdyby dręczyła je choroba morska.
OPINIE i DYSKUSJE
Inna niż się spodziewałam. Duży plus za zebranie wszystkich utworów w 1 miejscu i podzielenia ich na grupy. Ładne wydanie. W środku jest dużo obrazków autorstwa Pani Szymborskiej, a nawet wiersze do dokończenia samemu. Osobiście najbardziej cenne fragmenty były dla mnie te z czasów dzieciństwa/młodości autorki.
Inna niż się spodziewałam. Duży plus za zebranie wszystkich utworów w 1 miejscu i podzielenia ich na grupy. Ładne wydanie. W środku jest dużo obrazków autorstwa Pani Szymborskiej, a nawet wiersze do dokończenia samemu. Osobiście najbardziej cenne fragmenty były dla mnie te z czasów dzieciństwa/młodości autorki.
Pokaż mimo to„Gdy pogody brak
Szymborską czytaj, o tak!
Nic tak nie rozweseli ducha,
śmiejesz się od ucha do ucha”'
No cóż, gdzie mi tam do Noblistki, ale cieszę się, że mam ten zbiorek żartobliwych wierszy napisanych już przez kilkuletnią Wisłąwę aż do twórczości Prawdziwej Poetki. Zawiera także pierwsze dziecięce rysunki . Brawo dla Znaku. Czytam, śmieję się i zastanawiam czy to się da przetłumaczyć. To takie polskie.
„Gdy pogody brak
więcej Pokaż mimo toSzymborską czytaj, o tak!
Nic tak nie rozweseli ducha,
śmiejesz się od ucha do ucha”'
No cóż, gdzie mi tam do Noblistki, ale cieszę się, że mam ten zbiorek żartobliwych wierszy napisanych już przez kilkuletnią Wisłąwę aż do twórczości Prawdziwej Poetki. Zawiera także pierwsze dziecięce rysunki . Brawo dla Znaku. Czytam, śmieję się i zastanawiam czy to...
Zabawy godne Nobla.
Zabawy godne Nobla.
Pokaż mimo to„…Oszczędzając grosz sponsora
ty nie ora lecz labora …”
Z poezją bywa tak, że zawsze zaczyna się byle jak. 😉 Bo nie ma weny, są te modne rymy, a miłośników jest, jak na lekarstwo. Dzieło, kiedy jest przemyślane staje się też zupełnie inaczej odbierane np. przez wrażliwego czytelnika. Poezja po części i moim zdaniem musi być komuś przeznaczona. Metaforyka powinna docierać do wyobraźni i wywołać czasami uśmiech na ustach. Czy do wszystkiego musimy podchodzić poważnie? W życiu. 😉
Wisława Szymborska ur. 2 lipca 1923 roku w Kórniku, zm. 1 lutego 2012 r. w Krakowie. Polska poetka, felietonistka, eseistka, krytyczka i tłumaczka. Laureatka Literackiej Nagrody Nobla (1996) i wielu innych prestiżowych nagród. Debiutowała w 1945 roku wierszem „Szukam słowa” w latach 1953 – 1981 w „Życiu Literackim” prowadziła dział poezji i stałą rubrykę Lektury nadobowiązkowe. W kwietniu 2012 roku na mocy testamentu powstała Fundacja Wisławy Szymborskiej, która opiekuje się spuścizną literacką poetki oraz przyznaje nagrodę jej imienia. Wydała trzynaście tomów wierszy, z których jeden ukazał się już po jej śmierci.
Przed Wami „Zabawy literackie”. Książka, o której ostatnio bardzo dużo rozmawia się w kręgach czytelniczych. Wisława Szymborska miała specyficzne i dość ciekawe podejście do życia. To finezja i wdzięk. Te literackie wyrafinowanie i stylistyczna wymyślność są bardzo istotne. Twórczość mniej poważna Noblistki po raz pierwszy została zebrana w jednym tomie. Poetka sprawdzała na znajomych – jeśli się nie śmiali, utwór lądował w koszu. Na szczęście wiele z nich przetrwało. Bardzo dobrze, że tak się stało.
Posłowie Joanny Szczęsnej, niezrównanej znawczyni tej poezji i biografki noblistki nasuwa wiele ciekawych spostrzeżeń. Ja – bardzo dobrze czułam się podczas lektury. To najważniejsze.
Szymborska pisywała w różnych miejscach np. w podróży, podczas odpoczynku, w Krakowie, czy w pociągu. Znajdziemy tu wierszyki okolicznościowe, przysłowia nadrealistyczne, limeryki, epitafia, lepieje, moskaliki, jaroszady czy odwódki. Publikacja uzupełniona jest ilustracjami autorki. Limeryki podhalańskie są na swój sposób interesujące. Mamy tu bacę, chatę i poncz. Wiemy też, że ktoś:
„ Na domiar złego nie był święty,
sypał do zupy detergenty…”.
Są też panienki i sukienki, ale chłopa czasem brak. 😉 Mamy też fraszkę i fantazję, czyli obrót sprawy bez dwóch zdań. Coś też dzieje się po chwili, by ten czytelnik rzecz jasna, nie pogubił tych modnych promili.
Wyliczać tak mogę bez końca, ale liczę tak po cichutku, że przeczytacie sami świetną książkę. Czy poeta może mieć czas dla siebie? I jak trzeba rozmawiać z takim człowiekiem i „o takim artyście”? To podoba mi się najbardziej:
„Oszczędzając czas pisarza
sam czerp wenę z kałamarza …” 😉
Gorąco polecam
Katarzyna Żarska
http://zarska18.blogspot.com/
Wydawnictwo: Społeczny Instytut Wydawniczy Znak
Premiera: 16.11.2023 r.
Wydanie I
Oprawa: twarda
Liczba stron: 288
(nowość wydawnicza) w mojej biblioteczce
„…Oszczędzając grosz sponsora
więcej Pokaż mimo toty nie ora lecz labora …”
Z poezją bywa tak, że zawsze zaczyna się byle jak. 😉 Bo nie ma weny, są te modne rymy, a miłośników jest, jak na lekarstwo. Dzieło, kiedy jest przemyślane staje się też zupełnie inaczej odbierane np. przez wrażliwego czytelnika. Poezja po części i moim zdaniem musi być komuś przeznaczona. Metaforyka powinna docierać...
W 2016 roku przeczytałam "Błysk rewolwru", w którym mogłam się zetknąć z mniej poważną twórczością naszej noblistki.
Była to okazja do dobrej zabawy, poznałam urocze rajzefiberki, adoralia, lepieje czy altruitki.
W "Zabawach literackich" znalazła się część poznanych wtedy tekstów, jednak pojawiły się i nowe, bo, jak zauważa w posłowiu Joanna Szczęsna, "różne rymowanki i wierszowane dedykacje poetki wciąż spoczywają w papierach ich adresatów, czekając, aż spadkobiercy dobiorą się do nich i je ujawnią".
Na razie można się bawić przy tych, które się już ujawniły, i dla mnie była to świetna zabawa. Ach te metzyje, odwódki, jaroszady, kiziostychy, czy znane już, a wymienione przeze mnie wcześniej, gatunki! Ile w nich finezji, humoru, nieoczekiwanych rymów i frywolnych treści.
Do tego są jeszcze rysunki autorki i wspomniane, bardzo ciekawe, posłowie Joanny Szczęsnej.
Całość jest doskonała na listopadowe dni, na pewno poprawi humor i wprawi w lepszy nastrój. Potem zaś można sięgnąć po poważniejsze utwory Szymborskiej.
W 2016 roku przeczytałam "Błysk rewolwru", w którym mogłam się zetknąć z mniej poważną twórczością naszej noblistki.
więcej Pokaż mimo toByła to okazja do dobrej zabawy, poznałam urocze rajzefiberki, adoralia, lepieje czy altruitki.
W "Zabawach literackich" znalazła się część poznanych wtedy tekstów, jednak pojawiły się i nowe, bo, jak zauważa w posłowiu Joanna Szczęsna, "różne rymowanki i...
Świetnie się ubawiłem. Polecam serdecznie.
Świetnie się ubawiłem. Polecam serdecznie.
Pokaż mimo toRewelacyjne, człowiek czyta i albo się uśmiecha, albo zaśmiewa, albo wręcz rechocze. W dodatku piękne, eleganckie wydanie. Pozycja obowiązkowa.
Rewelacyjne, człowiek czyta i albo się uśmiecha, albo zaśmiewa, albo wręcz rechocze. W dodatku piękne, eleganckie wydanie. Pozycja obowiązkowa.
Pokaż mimo to„Zabawy literackie” to przepięknie wydana książka , która ukazuje nam fascynującą spuściznę wybitnej Wisławy Szymborskiej w nieco mniej odświętnym kostiumie. Po raz pierwszy zebrano w jednej publikacji utwory artystki, uszyte z tkanin przystrojonych łatkami poetyckiej niedojrzałości, udekorowane wysublimowaną, leksykalną mozaiką oraz kunsztowną groteskowością i wysmakowaną ironią. Odnajdziemy tutaj autentyczne zapiski noblistki, a także jej dziecięce rysunki. Co dodatkowo nadaje tej wyśmienitej kompozycji wydawniczego animuszu. Propozycję tę czyta się z zachwytem i ukłonem wobec niedoścignionego, literackiego geniuszu poetki. Delikatne dygresje, figlarność, językowa ekstrawagancja, a jednocześnie dziewczęca, rymotwórcza beztroska. I to wszystko w jednej książkowej przestrzeni. „Zabawy literackie” to zjawiskowa publikacja dla gloryfikatorów wykwintnej poezji mistrzyni, uhonorowanej ponadprzeciętnym pietyzmem.
Polecam. Damiano
„Zabawy literackie” to przepięknie wydana książka , która ukazuje nam fascynującą spuściznę wybitnej Wisławy Szymborskiej w nieco mniej odświętnym kostiumie. Po raz pierwszy zebrano w jednej publikacji utwory artystki, uszyte z tkanin przystrojonych łatkami poetyckiej niedojrzałości, udekorowane wysublimowaną, leksykalną mozaiką oraz kunsztowną groteskowością i...
więcej Pokaż mimo to„Ja jestem prosta dziewczyna i piszę wszystko co myślę”. Prostą dziewczyną przelewajacą na papier wszystkie swoje myśli jest - o dziwo - Wisława Szymborska. W wierszowanym liściku do Zbigniewa Herberta deklaruje, że do Pragi poszłaby za nim nawet piechotą, co rymuje się ze „złoto”.
Gdy przyjrzeć się rymom, jakie przyszła laureatka Nobla stworzyła w tym wierszu, można napisać jakąś nową opowieść. Mamy bowiem stolicę, która ma ulicę. Proszę oczywiście o grosze, prześcieradło coś ukradło, a żenić to przecież życie odmienić. Z wódki są smutki, a krowy mają głowy. Nie zdziwiłbym się, gdyby najpierw powstały te urocze pary, a potem dopiero pojawił się cały wiersz.
Wśród książek zrecenzowanych, a raczej zrelacjonowanych, przez Wisławę Szymborską w „Lekturach nadobowiązkowych” znajduje się dzieło Bogdana Dziemidoka, „O komizmie”. Pisała poetka: - Nie ma zadowalającej definicji poezji. Na szczęście z komizmem rzecz się ma podobnie. (...) Nie ma co, komizm to sprawa bardzo poważna i na pedantyczną analizę z pewnością zasługuje. Ostatecznie w jednej i tej samej księgarni zaopatrzyć się można w sonety miłosne Petrarki i atlas anatomiczny.
Szymborska zauważa, że choć znajdziemy u Dziemidoka rejestr rozmaitych przejawów komizmu, spis autorów wywołujących śmiech, to nie ma tam „pisarzy wywołujących uśmiech”. Gdyby taki leksykon chciał ktoś stworzyć dzisiaj, musiałby wygospodarować miejsce dla Szymborskiej. O czym przypomina nam urocza książka, jaką są „Zabawy literackie” z ilustracjami autorki i posłowiem Joanny Szczęsnej.
W żartach Szymborskiej - jak napisał jeden z recenzentów - jest coś do śmiechu. I bardzo dobrze. Najgorszym, co może książce wyrządzić narwany dział promocji w wydawnictwie, to napisać na jej „pleckach”, że to książka zabawna. Zabawnych książek unikam, a moja całkowita obojętność wobec „Anomalii” Le Telliera, potwierdza, że „zabawnych” książek nie należy mi prezentować. Ale książki, w których będzie „coś do śmiechu” przyjmuję z radością.
Żarty Szymborskiej nie są żartami rechotliwymi, a takimi, po których lekturze śmiech zatrzymuje się i zmienia tonację. Bezpieczniej jest po prostu się uśmiechać. I to niemal cały czas. Warto przemyśleć lekturę, w końcu to bardzo niebezpieczna książka dla obawiających się zmarszczek - czy można uśmiechać się przez 240 stron? Jakież to musi być męczące dla twarzy do uśmiechu nie przywykłych.
Piękne są tu wierszyki, wierszydła, pomysły, koncepty, zabawy i gry. Uczta dla czytelników i czytelniczek. Są też teksty frapujące, jak wierszyk dla Leszka Balcerowicza, czy laurka dla Adama Michnika, w którym poetka prosi naczelnego GW o to, by dożył setki. Jest też list, w którym poetka wyznaje, że miała romans z Mao. Oj, będą mieli używanie zidiociali krytycy.
„Nie pasuje tu ołtarzyk/ bo w tym grobie Adam Ważyk”, pisze Szymborska w serii lekko przerażających epitafiów, w których uśmierciła Ewę Lipską, Jerzego Illga i Michała Rusinka. Cóż - lepiej być uśmierconym przez Szymborską, niż umrzeć bez jej epitafium.
Szymborska nigdy nie lubiła ograniczania życia tylko do spraw poważnych. Wytykała pewnemu autorowi omówień poezji, że w jego książce „śmiech figuruje tylko jako »śmiech przez łzy«”. Brakowało jej choćby sugestii, że czytając dzieła poetyckie można „szeroko oddychać”, za to „wszystko, co w poezji wyraża grozę i lament, zostało podkreślone w sposób dobitny”.
Szkoda, że Szymborska stała się lekturową poetką, a nie poetką układającą listy lektur. Byśmy może nie byli skazani tylko na „ciężkie norwidy”. Myślę, że tej jesieni będzie nas wiele - osób zatopionych w lekturze zabaw literackich. A potem wrócimy do ludzi, czyli do Krakowa. Żart ten zrozumieją ci, co dotarli do ostatniej strony. Albo ci, którzy - żartownisie - od niej zaczęli. Warto być w tej czeradzie.
„Ja jestem prosta dziewczyna i piszę wszystko co myślę”. Prostą dziewczyną przelewajacą na papier wszystkie swoje myśli jest - o dziwo - Wisława Szymborska. W wierszowanym liściku do Zbigniewa Herberta deklaruje, że do Pragi poszłaby za nim nawet piechotą, co rymuje się ze „złoto”.
więcej Pokaż mimo toGdy przyjrzeć się rymom, jakie przyszła laureatka Nobla stworzyła w tym wierszu, można...
Znakomita pod każdym względem!
Znakomita pod każdym względem!
Pokaż mimo to